Bez tytułu

Erna Rosenstein

  • typ obiektu: malarstwo
  • rok powstania: 1954
  • materiał/technika: tempera, płótno
  • wymiary: 47,5 x 64 cm
  • numer inw.: M-770

Obraz stanowi wyjątek w twórczości Erny Rosenstein — bliskiej surrealizmowi, łączącej abstrakcję z elementami figuracji. To przedstawiające dzieło zdaje się być nawiązaniem do  narzuconej przez komunistyczne władze doktryny socrealizmu, która zdominowała polskie życie artystyczne w latach 1949–1956. Dobrze znane są fakty z biografii artystki: jej działalność w ruchu komunistycznym już od czasów licealnych w latach 30. i wstąpienie do Polskiej Partii Robotniczej w 1945 roku. Mimo lewicowych przekonań Rosenstein przeciwstawiała się próbom podporządkowania twórczości jednemu oficjalnemu modelowi. Z tego powodu, na skutek własnej decyzji, przez kilka lat nie uczestniczyła w instytucjonalnym obiegu sztuki.

Artystka w jednym z wywiadów wspominała swoją wypowiedź na zebraniu partyjnym: „[…] teraz partia myli się w sprawach sztuki. Być może to ja się mylę, pokaże to dopiero czas. Wtedy albo ja zmienię zdanie, albo też wy towarzysze je zmienicie”. Za te słowa otrzymała naganę partyjną z wezwaniem do samokrytyki. W świetle tych wydarzeń obraz wydaje się tym bardziej intrygujący. Może być postrzegany jako próba realizacji socrealistycznych postulatów, ale bardziej przekonująca jest hipoteza widząca w nim karykaturę narzuconej estetyki. Profesor Dariusz Markowski w swojej analizie badawczo-konserwatorskiej przypuszcza, że namalowana scena przedstawia akademię (zebranie) poświęcone wydarzeniu z 17 marca 1954 roku — wybraniu Bolesława Bieruta na I sekretarza KC PZPR. Inną ciekawą interpretację zaproponowała kuratorka i historyczka sztuki Barbara Piwowarska, według której może to być bezpośrednie odniesienie do zebrania partyjnego wspomnianego przez artystkę w cytowanym wyżej wywiadzie. W tym przypadku postacią stojącą za mównicą byłaby malarka Leokadia Bielska-Tworkowska, która jako jedyna stanęła w obronie Rosenstein, przez co została oskarżona o kumoterstwo. W rysach kobiety w liliowej bluzce, siedzącej przy krawędzi stołu, można dopatrywać się podobieństwa do autorki obrazu. Byłby to jedyny odkryty do tej pory autoportret artystki.

Ewa Skolimowska

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury - państwowego funduszu celowego: zadanie Zakup prac do kolekcji Zachęty 2025
MKiDN

Inne prace artystki w kolekcji Zachęty

  • Zdjęcie pracy Źródło
    ŹródłoErna Rosenstein1965
  • Zdjęcie pracy Spalenie czarownicy
    Spalenie czarownicyErna Rosenstein1966
  • Zdjęcie pracy Gdzieś daleko altana
    Gdzieś daleko altanaErna Rosenstein1977
  • Zdjęcie pracy Zmierzch obrazu
    Zmierzch obrazuErna Rosenstein1978
  • Zdjęcie pracy Wieczność rodzi chwilę
    Wieczność rodzi chwilęErna Rosenstein1982
  • Zdjęcie pracy Wodotrysk ognia i ciszy
    Wodotrysk ognia i ciszyErna Rosenstein1982

Inne prace z tej kategorii

  • Obraz w formacie poziomego prostokąta. Przedstawia cztery uproszczone, konturowe postacie kobiece w abstrakcyjnej brązowo-niebieskiej przestrzeni. W lewym dolnym rogu siedzi kobieta pomalowana na jasny beż - wygląda jak rysunek na papierze. Obok stoi szczu
    Oh /Rozmowy/Anna Śmidowicz-Tokarska
  • Krajobraz z zieloną łąką, przeciętą wąskim strumykiem na trzy częśći. W tle las.
    Brzegi - Czerwiec 1Jerzy Duda-Gracz1983
  • Obraz realistyczny w kwadracie. Na tle beżowej ściany fragment stołu. Na nim z lewej gazeta, otwarta książka i biała rzeźba głowy Lenina w ujęciu 3/4. Powyżej wisi srebrna lampka.
    Martwa natura 16/48Janusz Kaczmarski1976